Przekładane andruty zwane "Pischinger" zawsze kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy mama lub ciocia nastawiały mleko z cukrem na gaz a ja po kryjomu podjadałam słodki karmel. U mnie w domu andruty zawsze były w wersji karmelowej, ja dla odmiany zrobiłam z kakao.
- 1 l mleka
- 1 szklanka cukru (250 ml)
- 1 kostka masła
- 3 czubate łyżeczki kakao
- 1 paczka wafli/andrutów
Proces jest długi ale wart poświęcenia :D
Mleko wlać do garnka dodać szklankę cukru i gotować na średnim gazie od czasu do czasu mieszając*. (Ja pod garnek garnek daję podstawkę). Kiedy masa zaczyna gęstnieć należy zmniejszyć gaz i stale mieszać. Do masy dodać 3 łyżeczki kakao - dobrze wymieszać. Dodać kostkę masła i mieszać, aż masło się rozpuści a masa zgęstnieje. Ciepła masa nie będzie mocno gęsta - po ostygnięciu zgęstnieje. Jeżeli po ostygnięciu dalej będzie za rzadka, to podgotować masą na małym ogniu ciągle mieszając.
Kiedy masa przestygnie przekładamy wafle. na gotowe wafle położyć deskę do krojenia i obciążyć np. książką. Po paru godzinach gotowe do jedzenia (andruty najlepiej zostawić na noc).
Garnek po masie zostawić dzieciom do wylizania :P
*Moja ciocia zawsze robi kajmak, gotując mleko z cukrem na średnim gazie cały czas mieszając - zajmuje to ok. godziny.
Smacznego :)
Dawno nie jadłem takich wafli ;)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuń